Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.18 (41)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w Zgierzu
Komary w izbie przyjęć są wszędzie: na ścianach, na pacjentach, w powietrzu. Od uciążliwych owadów nie sposób się opędzić.
Najgorzej jest właśnie w izbie przyjęć mieszczącej się w piwnicach budynku i na pierwszym piętrze. A to dlatego, że właśnie tam jest najwilgotniej i najcieplej - w piwnicach mieści się węzeł cieplny dla całego wielkiego, liczącego 700 łóżek szpitala.
- Przyjechałam z mamą do izby przyjęć i nie chciałam wierzyć własnym oczom: wokół jest pełno komarów. Trzeba je od siebie odganiać - mówi Barbara Kucharska z Łęczycy.
Owady kanałami wentylacyjnymi docierają z piwnic do oddziałów na parterze.
- Całe szczęście, że nie mamy oddziału
w Zgierzu&lt;/&gt;<br>Komary w izbie przyjęć są wszędzie: na ścianach, na pacjentach, w powietrzu. Od uciążliwych owadów nie sposób się opędzić.<br>Najgorzej jest właśnie w izbie przyjęć mieszczącej się w piwnicach budynku i na pierwszym piętrze. A to dlatego, że właśnie tam jest najwilgotniej i najcieplej - w piwnicach mieści się węzeł cieplny dla całego wielkiego, liczącego 700 łóżek szpitala.<br>&lt;q&gt;- Przyjechałam z mamą do izby przyjęć i nie chciałam wierzyć własnym oczom: wokół jest pełno komarów. Trzeba je od siebie odganiać&lt;/&gt; - mówi Barbara Kucharska z Łęczycy.<br>Owady kanałami wentylacyjnymi docierają z piwnic do oddziałów na parterze.<br>&lt;q&gt;- Całe szczęście, że nie mamy oddziału
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego