przewendrowołek co sie tycy Podhole w obie strony. Duzok sie wselenijakim rzecom napatrzoł, ale to, cok widzioł w Paryzie, ani mi sie nie przyśniło nigda. <gap> Muzyka to ci tako beła, ze jak tańcula stanena przed ludźmi, to na imieojca przestali grać - jakieby sie syćka smówili patrzency na zygor. Gro tam - wicie - ze śtyrdziestu chłopa, to na drumlak, to na basak, fortepan tys majom - ino ci takij kozy jako moja ni mos.</></><br><br><tit>Spotkanie na stacji</><br><br>A oto inna opowieść o Stanisławie Budzu Mrozie, którą z przekazu zapamiętał pan Władek. - Kiedy dziadek miał pod dziewięćdziesiątkę, to już nie miał zbyt dużo sił, aby