Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
siebie: - Ksiądz się zgadza, a ja płacę.
Tłum nie zareagował, a raczej stał się jeszcze bardziej ponury, pomrukujący cicho z tyłu. Zygmunt zbliżył się do słuchających. W chwili gdy biznesmen wracał do samochodu, jeden z chartów upuścił na chodnik neseser, nie wiadomo - świadomie czy niechcący. Ze środka wysypały się kasety wideo z nazwiskami i numerkami na pudełkach... Chart czym prędzej zgarnął je z powrotem do teczki i dołączył do Belowskiego.
Gdy limuzyna ruszała z miejsca, w niedokręconej szybie, przez jeden krótki, króciutki moment Zygmunt spostrzegł roześmianą twarz Trawki i jej nagie, piękne udo założone wysoko na zagłówku kierowcy. Ale to się
siebie: - Ksiądz się zgadza, a ja płacę.<br>Tłum nie zareagował, a raczej stał się jeszcze bardziej ponury, pomrukujący cicho z tyłu. Zygmunt zbliżył się do słuchających. W chwili gdy biznesmen wracał do samochodu, jeden z chartów upuścił na chodnik neseser, nie wiadomo - świadomie czy niechcący. Ze środka wysypały się kasety wideo z nazwiskami i numerkami na pudełkach... Chart czym prędzej zgarnął je z powrotem do teczki i dołączył do Belowskiego.<br>Gdy limuzyna ruszała z miejsca, w niedokręconej szybie, przez jeden krótki, króciutki moment Zygmunt spostrzegł roześmianą twarz Trawki i jej nagie, piękne udo założone wysoko na zagłówku kierowcy. Ale to się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego