Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
serii szybkich ruchów swymi biodrami, opadała na jego świetnie umięśnioną klatkę piersiową, nie przestając jednak gwałtownych ruchów dolnymi rejonami swego ciała. Potem przetaczali się raz po raz po łożu, zmieniając pozycje. Wrażeniom wizualnym towarzyszło mnóstwo efektów dźwiękowych. Paul i Karla jęczeli, wzdychali i krzyczeli z radości. Nie ulegało wątpliwości, że większość wyznań pochodzi od Paula. - Jesteś piękna! - wołał głosem, którego jego przyjaciel nigdy nie słyszał w podobnych okolicznościach. - Jesteś wspaniała! Kocham cię, o tak, kocham cię!
Trwało to do białego świtu. Bez przerwy. Pięć godzin. Gdy około godziny szóstej rano kolega dopadł Paula w łazience i zaczął domagać się od niego
serii szybkich ruchów swymi biodrami, opadała na jego świetnie umięśnioną klatkę piersiową, nie przestając jednak gwałtownych ruchów dolnymi rejonami swego ciała. Potem przetaczali się raz po raz po łożu, zmieniając pozycje. Wrażeniom wizualnym towarzyszło mnóstwo efektów dźwiękowych. Paul i Karla jęczeli, wzdychali i krzyczeli z radości. Nie ulegało wątpliwości, że większość wyznań pochodzi od Paula. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Jesteś piękna!&lt;/&gt;&lt;/&gt; - wołał głosem, którego jego przyjaciel nigdy nie słyszał w podobnych okolicznościach. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Jesteś wspaniała! Kocham cię, o tak, kocham cię!&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Trwało to do białego świtu. Bez przerwy. Pięć godzin. Gdy około godziny szóstej rano kolega dopadł Paula w łazience i zaczął domagać się od niego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego