się wolnym, ale będąc wolnym, stworzył pewne ideje historyczne i ugiął karku pod to przez siebie sporządzone jarzmo. Niedługo dała się utrzymać idea człowieczeństwa samego w sobie. Przetrawiły ją jak żrące kwasy dzieła filozofów, którzy za cel sobie postawili udowodnienie, że "człowiek" jest abstrakcją, że nie ma człowieka pisanego z wielkiej litery, a są tylko plemiona, klasy, różne cywilizacje, różne prawa i różne zwyczaje, że dzieje są wypełnione walką grup ludzkich, a każda z nich niesie ze sobą inną etykę, inny obyczaj i inny obraz świata. Zapragnęli oni, jak Marx, udowodnić, że "byt określa poznanie", czy też, jak powiada mój hitlerowski poeta