oznacza, rzecz<br>jasna, że kompromisowo sądzę, iż między liberalizmem i katolicyzmem<br>"zieje niewielka przepaść" lub że "są one sobie tylko nieco wrogie",<br>ale raczej, że istnieje taki rodzaj liberalizmu, do którego stosuje się<br>ta diagnoza. Sądzę jednak zarazem, iż głosiciele takich poglądów<br>ułatwiają sobie zadanie, wybierając z bardzo złożonego i wielobarwnego<br>zjawiska interpretację skrajną i nie najbardziej reprezentatywną, ale<br>za to łatwą do "chłostania" i "napiętnowania". Bardzo często<br>podyktowane jest to historycznym resentymentem. Rzeczywiście XIX-wieczny liberalizm, który swą nazwę wziął od powstałej w 1812 roku - wrogiej<br>Kościołowi - hiszpańskiej Partii Liberałów, był zazwyczaj agresywny nie<br>tylko wobec Kościoła jako instytucji, ale