Ledwo uciekliśmy.<br>Pistolet zabrał "Wacek", ponieważ słuszne było, aby jemu przypadł w udziale. Jasio odbył bojowy chrzest. Wielką jego twarz pokryły rumieńce. Wymachiwał rękami opowiadając o zdarzeniu, miotał się, powtarzał po wielekroć ruchy postrzelonego żołnierza. Opisywał dokładnie wygląd kobiety, jaka była gruba i biała. Kładł się na swoim łóżku i wierzgając w powietrzu nogami, ryczał dyszkantem, naśladując jej głos i zachowanie się.<br> Przeżył tę sprawę dotkliwie, zbyt dotkliwie. Przez długie miesiące unikał uczestnictwa w zbrojnych akcjach, odpowiadając na rozkazy biernym oporem. Kiedy mówiono przy nim o wyczynach, nie omieszkał wtrącać swej opowieści o babickim lesie. Wysłuchiwali tego ze znudzeniem początkowo, a