Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
spokojnie, nawet gdy cyklon szaleje w okolicy. Malowniczy krajobraz, otwarte wyjście na zatokę Sagami, a stamtąd na Pacyfik. Jedyny mankament: przydałoby się, by zatoczka była kilka razy większa. Już dziś jest pełna jachtów, a przecież żeglarstwo w Japonii dopiero powstaje.
Z parkingu idziemy przez szeroki plac, szczelnie zapełniony stojącymi na wózkach jachtami. Kto nie znalazł miejsca na wodzie, kotwiczy na lądzie. Dotyczy to głównie małych jednostek. Kilku skośnookich chłopców z załogi "Fuji III" wybiega nam naprzeciw. Bez ceremonii odbierają mi żeglarski worek, witają, odpowiadają, pytają.
Zatrzymujemy się na moment koło jachtu mego opiekuna. "Fuji-Junior" (znów ta amerykańska mania). Wygląda znakomicie
spokojnie, nawet gdy cyklon szaleje w okolicy. Malowniczy krajobraz, otwarte wyjście na zatokę Sagami, a stamtąd na Pacyfik. Jedyny mankament: przydałoby się, by zatoczka była kilka razy większa. Już dziś jest pełna jachtów, a przecież żeglarstwo w Japonii dopiero powstaje.<br> Z parkingu idziemy przez szeroki plac, szczelnie zapełniony stojącymi na wózkach jachtami. Kto nie znalazł miejsca na wodzie, kotwiczy na lądzie. Dotyczy to głównie małych jednostek. Kilku skośnookich chłopców z załogi "Fuji III" wybiega nam naprzeciw. Bez ceremonii odbierają mi żeglarski worek, witają, odpowiadają, pytają.<br> Zatrzymujemy się na moment koło jachtu mego opiekuna. "Fuji-Junior" (znów ta amerykańska mania). Wygląda znakomicie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego