pieniędzy wniosło do fundacji budynek byłej stołówki Stoczni Gdańskiej. Inni fundatorzy przekazują od 10 tys. zł do 100 tys. zł. Janusz Szlanta, prezes Stoczni Gdynia, w 1998 r. zapowiedział, że budynek z salą BHP przekaże "Solidarności", a związek postanowił, iż miejsce swych narodzin odda we władanie fundacji.<br>Do rejestru zabytków wpisany został ostatnio plac Solidarności z Pomnikiem Poległych Stoczniowców i bramą nr 2, a także budynek, w którym mieści się sala BHP. Odpowiednia procedura rozpoczęła się trzy lata temu. - Stocznia była wówczas zagrożona upadłością, miała być sprzedana prywatnemu właścicielowi. Nie wiedzieliśmy, kto nim będzie, nie wiedzieliśmy też, jaki będzie miał stosunek