Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
pokazując Mockowi zgarbione i zaokrąglone plecy. Obaj wiedzieli, jakiego pseudonimu używa Jakob Mühlhaus, marnotrawny syn Heinricha. Mijały minuty. O szybę zastukał deszcz, zawyła policyjna syrena, zadzwoniły kuranty na kościele św. Macieja.
-Herr Kriminalrat - Mühlhaus nie odwracał się od okna. - Nie będzie żadnego nadzwyczajnego posiedzenia loży "Horus".

Wrocław, czwartek 1 grudnia,
wpół do ósmej wieczorem
Pod bezchmurnym gwiaździstym niebem ściskał lekki mróz. Bruki ulic pokryły się cienkim lukrem lodu. Mock wsiadł do adlera i wyjechał z dziedzińca Prezydium Policji. Pozdrowił zamykającego bramę portiera i skręcił w lewo koło kamienicy "Pod Dwoma Polakami" na Schmiedebrücke. Przygarbiony węglarz prowadził za uzdę chudego konia, który
pokazując Mockowi zgarbione i zaokrąglone plecy. Obaj wiedzieli, jakiego pseudonimu używa Jakob Mühlhaus, marnotrawny syn Heinricha. Mijały minuty. O szybę zastukał deszcz, zawyła policyjna syrena, zadzwoniły kuranty na kościele św. Macieja.<br>-Herr Kriminalrat - Mühlhaus nie odwracał się od okna. - Nie będzie żadnego nadzwyczajnego posiedzenia loży "Horus".<br><br>Wrocław, czwartek 1 grudnia, <br>wpół do ósmej wieczorem<br>Pod bezchmurnym gwiaździstym niebem ściskał lekki mróz. Bruki ulic pokryły się cienkim lukrem lodu. Mock wsiadł do adlera i wyjechał z dziedzińca Prezydium Policji. Pozdrowił zamykającego bramę portiera i skręcił w lewo koło kamienicy "Pod Dwoma Polakami" na Schmiedebrücke. Przygarbiony węglarz prowadził za uzdę chudego konia, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego