kogo mieli zaszczyt widzieć. Właściwie straciłem nadzieję, że pan przyjedzie. Dyplomaci tak łatwo obiecują, a potem zwodzą... Jestem malarzem, nie kupcem ani urzędnikiem, ze mną nie trzeba się liczyć. Nikomu nie zależy na mnie.<br>Ciasne schody, schlapane jak krzepnącą krwią czerwonymi bryzgami wypluwanego betelu, wiodły w zapachy kuchennych przypraw i wrzącego oleju kokosowego. Dzieci czepiały się poręczy, chciały bodaj otrzeć się o odmienne ubrania Europejczyków.<br>- Moja najmłodsza siostra - przedstawił drobniutką dziewczynkę w wiśniowym sari, która skłoniła się z powagą. - Czy państwo będziecie jedli ciastka? Bo nie posyłałem, póki nie miałem pewności, że przyjedziecie. Dobre są tylko świeże.<br>Terey wiedział, co się