Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
wzrokiem alboli uchem. Tak szybko bili, panie złoty, że oko ludzkie ni ucho tego nie chwytało. A tańcowali i skakali kole siebie jak te dwie łasice!
Stefan Skellen, zwany Puszczykiem, słuchał uważnie, bawiąc się nahajką.
- Odskoczyli od siebie - ciągnął chłopak - a żadne nie było draśnięte. Szczurzyca, dało się to widzieć, wściekła była jak sam czart, a syczała jak kocur, gdy mu chcieć myszę odebrać. A jegomość pan Bonhart był całkiem spokojny.
- Falka - powiedział Bonhart, uśmiechnięty i wyszczerzony jak prawdziwy ghul. - Umiesz zaiste tańczyć i mieczem obracać! Zaciekawiłaś mnie, dzierlatko. Kim ty jesteś? Powiedz mi, zanim umrzesz.
Ciri dyszała. Czuła, jak zaczyna
wzrokiem alboli uchem. Tak szybko bili, panie złoty, że oko ludzkie ni ucho tego nie chwytało. A tańcowali i skakali kole siebie jak te dwie łasice!<br>Stefan Skellen, zwany Puszczykiem, słuchał uważnie, bawiąc się nahajką.<br>- Odskoczyli od siebie - ciągnął chłopak - a żadne nie było draśnięte. Szczurzyca, dało się to widzieć, wściekła była jak sam czart, a syczała jak kocur, gdy mu chcieć myszę odebrać. A jegomość pan Bonhart był całkiem spokojny. <br>- Falka - powiedział Bonhart, uśmiechnięty i wyszczerzony jak prawdziwy &lt;orig&gt;ghul&lt;/&gt;. - Umiesz zaiste tańczyć i mieczem obracać! Zaciekawiłaś mnie, dzierlatko. Kim ty jesteś? Powiedz mi, zanim umrzesz. <br>Ciri dyszała. Czuła, jak zaczyna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego