Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
ot, panowie, przed sobą bezsilnego starca" - mówił i zapadał w
milczenie. Wyczerpana pamięć wyrzucała już tylko
odpadki: strzępki ludowych melodii zasłyszanych w dzieciństwie i
resztki szkolnej łaciny. Ze szczególnym uporem
wracały pierwsze słowa bajki z uczniowskich wypisów:
Rusticus senex cum adpropinquantem mortem sentiret... Nie
pamiętał dalszego ciągu, więc recytował na wspak: sentiret,
mortem, adpropinquantem, cum, senex. Potem kojarzył już
bez sensu: forceps - krowa, rusticus - wąsy, nebulo - to Ty.
W miarę gasnącej pamięci rozluźniało się poczucie jedności
psychicznej, zaćmiewała świadomość i czas biegł
coraz szybciej. Eheu... fugaces... fugaces... Słowa uciekały
i dni uciekały, że nadążyć już nie mógł w pogoni. Płynęły
dni
ot, panowie, przed sobą bezsilnego starca" - mówił i zapadał w<br>milczenie. Wyczerpana pamięć wyrzucała już tylko<br>odpadki: strzępki ludowych melodii zasłyszanych w dzieciństwie i<br>resztki szkolnej łaciny. Ze szczególnym uporem<br>wracały pierwsze słowa bajki z uczniowskich wypisów:<br>Rusticus senex cum adpropinquantem mortem sentiret... Nie<br>pamiętał dalszego ciągu, więc recytował na wspak: sentiret,<br>mortem, adpropinquantem, cum, senex. Potem kojarzył już<br>bez sensu: forceps - krowa, rusticus - wąsy, nebulo - to Ty.<br> W miarę gasnącej pamięci rozluźniało się poczucie jedności<br>psychicznej, zaćmiewała świadomość i czas biegł<br>coraz szybciej. Eheu... fugaces... fugaces... Słowa uciekały<br>i dni uciekały, że nadążyć już nie mógł w pogoni. Płynęły<br>dni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego