w latach 1973-75 była stypendystką na uniwersytecie harwardzkim i należy do klubu harwardczyków, który w Australii skupia przede wszystkim absolwentów prawa tego uniwersytetu. Takie znajomości to atut niebagatelny, ponieważ ci ludzie zajmują najwyższe stanowiska w Australii, stanowią elitę biznesu tego kraju. To im właśnie pani ambasador opowiadała o Polsce, współorganizowała doroczne spotkania w &lt;name type="place"&gt;Canberze&lt;/&gt;. Regularnie była też zapraszana przez australijskie muzea, galerie i stacje radiowe.<br>Kiedyś, przed laty jej znakomity nauczyciel, prof. Białostocki, wspomniał o rozmowie z tajemniczym kolekcjonerem, z której wynikało, że jedno z najcenniejszych dzieł sztuki wywiezionych w czasie II wojny z Polski - &lt;name type="tit"&gt;"Portret młodzieńca"&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Rafaela Santi&lt;/&gt; - jest