ten napisał, że gwiazda "Tele-Echa" pobiła przed laty swą koleżankę parasolką. Ktoś poczuł się urażony zbyt protekcjonalnym, jego zdaniem, sformułowaniem "pan Gienio" i pozew gotowy. Na pewno bardziej urażony czuć się mógł dziennikarz Jacek Kurski, o którym inny dziennikarz, Grzegorz Miecugow, powiedział, iż stosuje goebelsowskie metody, nazwał go dziennikarską wszą i złodziejem i dodał, iż najchętniej dałbym Kurskiemu w mordę. Tę wylewność przypłacił jednak przegranym procesem.<br><br>We wnioskach sądowych często przewijają się zwroty: naruszenie dobrego imienia lub dóbr osobistych, zniesławienie, oszczerstwo. Nie zawsze musi stać za tym niesłuszne pomówienie, epitety czy wyimaginowane zarzuty. Czasami wystarczą nieopatrznie (czy raczej nieodpowiedzialnie) ujawnione