pana Hadałę, i pogratulowaliśmy jemu i Albinowi wysokiego zwycięstwa, i wszyscy trzej wróciliśmy do naszego pokoju, i w łagodnym półmroku, bo zostawiliśmy opuszczone story, aby nie dokuczał nam słoneczny żar, zrzuciliśmy pospiesznie mundury i nadzy, przykryci prześcieradłami, leżąc, uzgadnialiśmy plan na wieczór,<br>i nie postało nam nawet w głowie, by wtajemniczać w to innych kolegów, tylko my trzej urządzimy wspólny wieczorek pożegnalny dla Suzie i Duddie,<br>- A co z Hermie? - spytał Felek podstępnie, bo przecież wyznałem mu wszystko. - Nie zaprosimy jej? Przecież jest nas trzech...<br>- Podobno nie ma jej w Bagdadzie - powiedział Albin. - Suzie mówiła mi dziś rano, że dokądś się