Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
się o fotel.
- Cóż to za głupi kawał? - rzekł.
Z drugiego kąta pokoju doszły go słowa Rebeki: - Widzisz, nie darmo się bałam - i słychać było, jak ręką maca po ścianie. Ależ nic się nie stało strasznego - odrzekł.
- Ja się nie darmo bałam... wiedziałam, że coś takiego się stanie.. .

- powtarzała i wtedy chirurg, aby opanować jej strach, prawie krzyknął:
- Nic nie mów i bądź spokojna!... - W tej samej chwili przewrócił na stole szklankę, która spadła z wstrząsającym hałasem.
- Głupstwo, głupstwo - mruknął, a z kąta pokoju posłyszał brutalny szept:
- Zapalże prędzej światło!
- Głupstwo, głupstwo - powtórzył i siłą kamyku uśmiechnął się martwym, szpitalnym uśmiechem
się o fotel.<br>- Cóż to za głupi kawał? - rzekł.<br>Z drugiego kąta pokoju doszły go słowa Rebeki: - Widzisz, nie darmo się bałam - i słychać było, jak ręką maca po ścianie. Ależ nic się nie stało strasznego - odrzekł.<br>- Ja się nie darmo bałam... wiedziałam, że coś takiego się stanie.. .<br>&lt;page nr=225&gt;<br> - powtarzała i wtedy chirurg, aby opanować jej strach, prawie krzyknął:<br>- Nic nie mów i bądź spokojna!... - W tej samej chwili przewrócił na stole szklankę, która spadła z wstrząsającym hałasem.<br>- Głupstwo, głupstwo - mruknął, a z kąta pokoju posłyszał brutalny szept:<br>- Zapalże prędzej światło!<br>- Głupstwo, głupstwo - powtórzył i siłą kamyku uśmiechnął się martwym, szpitalnym uśmiechem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego