Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
obrazy, iść na spacer w szeleście spadających liści, trzymać się za ręce i patrzeć w oczy tak intensywnie, że cały świat - choćby najpiękniejszy i najciekawszy - ginie bez śladu, rozpływa się w tym jednym, niekończącym się spojrzeniu, delikatnie dotykać cię samymi opuszkami palców, czuć gorąco twoich warg, słyszeć twój oddech i wyczuwać jak coraz bardziej i bliżej chcemy być ze sobą, a potem już niczego nie widzieć poza twoimi szeroko otwartymi oczyma i niczego nie czuć, tylko ciebie tak blisko, że już nie do odróżnienia gdzie ja, a gdzie ty...
- Jak tu pięknie - mówisz - ale to bez znaczenia. Gdziekolwiek bym była z
obrazy, iść na spacer w szeleście spadających liści, trzymać się za ręce i patrzeć w oczy tak intensywnie, że cały świat - choćby najpiękniejszy i najciekawszy - ginie bez śladu, rozpływa się w tym jednym, niekończącym się spojrzeniu, delikatnie dotykać cię samymi opuszkami palców, czuć gorąco twoich warg, słyszeć twój oddech i wyczuwać jak coraz bardziej i bliżej chcemy być ze sobą, a potem już niczego nie widzieć poza twoimi szeroko otwartymi oczyma i niczego nie czuć, tylko ciebie tak blisko, że już nie do odróżnienia gdzie ja, a gdzie ty...<br>- Jak tu pięknie - mówisz - ale to bez znaczenia. Gdziekolwiek bym była z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego