i bardzo Kochana [...] Zdaniem moim wprost nic z tego nie będzie, ale gdyby być mogło, byłoby lepszym od wszelkich kursów. Więc, a nuż! gdybym ją teraz z domu wysłała, mogłabym przypuszczać, że przez to nie stało się to, co można by uważać dla niej za szczęście. Z czasem to się wyjaśni, a jeżeli w kierunku negatywnym, postaram się o możność wysłania jej do Krakowa na przyszłą jesień".<br><br><br> Jadwiga i Franciszek nic przedtem nie wiedzieli o misternie snutej nici, która miała ich połączyć małżeńskim węzłem. Jak zazwyczaj - "p. fr" przyjeżdżał w odwiedziny, panny czytały na głos poezje, pani Eliza wyszywała na kanwie