Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Płomyk
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1953
jest wieża - potwierdził Giovanni.
- Uhu! Do obserwatorium. Bo ten wysoki, to też uczony.
Przyjechał z bardzo dalekiego kraju, Polonii, a nazywa się Copernicus.
- Czy to tajemnica? - szepnął przejęty Leonardo.
- To nie, ale posłuchaj... Gdy dzisiaj rano wrócili do domu, podsłuchałem ich rozmowę. Ten blady powiedział, że to, co mój pan wykłada na uniwersytecie, nie zgadza się z rachunkiem, że to nie Słońce obraca się wokół Ziemi, ale akurat na odwrót - Ziemia kręci się dokoła Słońca!
Giovanni szeroka otworzył usta: - Jak to? Ja nic nie rozumiem...
- Popatrz! - Francesco ujął trzymany przez chłopca kij, w środku wyrysowanego w pyle koła wykreślił drugie, mniejsze
jest wieża - potwierdził Giovanni. <br>- Uhu! Do obserwatorium. Bo ten wysoki, to też uczony. <br>Przyjechał z bardzo dalekiego kraju, Polonii, a nazywa się Copernicus. <br>- Czy to tajemnica? - szepnął przejęty Leonardo. <br>- To nie, ale posłuchaj... Gdy dzisiaj rano wrócili do domu, podsłuchałem ich rozmowę. Ten blady powiedział, że to, co mój pan wykłada na uniwersytecie, nie zgadza się z rachunkiem, że to nie Słońce obraca się wokół Ziemi, ale akurat na odwrót - Ziemia kręci się dokoła Słońca! <br>Giovanni szeroka otworzył usta: - Jak to? Ja nic nie rozumiem... <br>- Popatrz! - Francesco ujął trzymany przez chłopca kij, w środku wyrysowanego w pyle koła wykreślił drugie, mniejsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego