Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
jak świetnie dopasowane klocki i jak te klocki radośnie kolorowych.
- Nie martw się, dbam o siebie - zapewniała. - Mam indywidualny program wzbogacania wody, gotujemy tylko na sosnowym węglu spod Yverdon, co rano biegam po plaży. Ale, ale... Wspominali tu też o tych waszych katastrofach...
- Przesada, zwykła dziennikarska bajda, nie musisz wierzyć - wykręcał się. - Tylko kilka bloków rozebrali, wszędzie przecież na świecie są rozbiórki starych budynków.
- No to całuję. Przyjadę, jeżeli będzie potrzeba. Aha, odkryłam nareszcie świetny kościół, Dom Rodziny Świętej, niewielkie wpisowe, odjazdowy kaznodzieja, modlitwa i taniec na świeżym powietrzu. Jestem bardzo szczęśliwa.
- Tak, tak. Odpoczywaj sobie, pobiegaj, potańcz. Pomyśl o mnie
jak świetnie dopasowane klocki i jak te klocki radośnie kolorowych.<br>- Nie martw się, dbam o siebie - zapewniała. - Mam indywidualny program wzbogacania wody, gotujemy tylko na sosnowym węglu spod Yverdon, co rano biegam po plaży. Ale, ale... Wspominali tu też o tych waszych katastrofach...<br>- Przesada, zwykła dziennikarska bajda, nie musisz wierzyć - wykręcał się. - Tylko kilka bloków rozebrali, wszędzie przecież na świecie są rozbiórki starych budynków.<br>- No to całuję. Przyjadę, jeżeli będzie potrzeba. Aha, odkryłam nareszcie świetny kościół, Dom Rodziny Świętej, niewielkie wpisowe, odjazdowy kaznodzieja, modlitwa i taniec na świeżym powietrzu. Jestem bardzo szczęśliwa.<br>- Tak, tak. Odpoczywaj sobie, pobiegaj, potańcz. Pomyśl o mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego