Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
drwa. - Żałuję, że nie zabrałem kamery. A do pierwszej po tylu latach próby Rynny idealne. Amerykanka lepiej się wczuje w klimat naszej muzy...
- Masz jakiś pomysł, gdzie on jest? - Hehe chciał zmienić temat. Położył na ławie plecak. Zajrzał do niego i ze złością zauważył, że na wierzchu leży poplamiona i wymięta teczka z maszynopisem. - No nie! Jak to się tutaj znalazło? - Rzucił teczkę na blat stołu.
Z izby wychodziło się do przedpokoju, gdzie były schody na górę i wejścia do pozostałych pomieszczeń. Drzwi do łazienki, wyjęte z zawiasów, stały oparte o ścianę. Na podłodze leżał zbiornik od termy. To przez tę
drwa. - Żałuję, że nie zabrałem kamery. A do pierwszej po tylu latach próby Rynny idealne. Amerykanka lepiej się wczuje w klimat naszej muzy...<br>- Masz jakiś pomysł, gdzie on jest? - Hehe chciał zmienić temat. Położył na ławie plecak. Zajrzał do niego i ze złością zauważył, że na wierzchu leży poplamiona i wymięta teczka z maszynopisem. - No nie! Jak to się tutaj znalazło? - Rzucił teczkę na blat stołu.<br>Z izby wychodziło się do przedpokoju, gdzie były schody na górę i wejścia do pozostałych pomieszczeń. Drzwi do łazienki, wyjęte z zawiasów, stały oparte o ścianę. Na podłodze leżał zbiornik od termy. To przez tę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego