bardzo mądre, muszę zapamiętać, nigdy tego nie słyszałem: nie zamartwiaj się tym, na co nie masz wpływu. - Szyc odrzucił głowę do tyłu. Kokieteria czy znużenie? Zapadła cisza. Szarzało. Łyżeczka, uderzając o ściankę szklanki Jassmonta, zaśpiewała. To było piękne, bo naturalne i prawdziwe.<br>- Co pan teraz pisze? - zapytał Jassmont, chcąc osłabić wymowę poprzednich słów.<br>- Interesuje pana moja twórczość, to miłe, ale o tym później, jeśli łaska. Porozmawiajmy o tym, od czego zacząłem. Co zamierza pan robić? Jak zamierza się pan odnaleźć w nowej rzeczywistości? Niedługo skończy się wojna i...<br>- Są tacy, którzy utrzymują, że czeka nas następna wojna, Anglosasi będą się bić