Meinerer, ku ledwo ukrywanej niechęci Mocka, po raz pierwszy okazał zainteresowanie sprawą.<br>- Musimy poprosić jakiegoś psychiatrę, który miał do czynienia ze zbrodniarzami, o hipotezę, o próbę ekspertyzy - powiedział powoli Kleinfeld. - Niech nam napisze coś w rodzaju raportu: co może znaczyć wspomniane przeze mnie skracanie czasu, dlaczego morduje w sposób tak wymyślny, co w końcu mogą znaczyć te kartki z kalendarza. We Wrocławiu nie było do tej pory seryjnych morderców. Sprowadźmy kopie akt seryjnych morderców z całych Niemiec, na przykład Grossmanna, Haarmanna - rzeźnika z Hanoweru - i innych. Niech nasz ekspert je przeczyta. Może znajdzie jakieś podobieństwa. To wszystko, Herr Kriminaldirektor, co przyszło