wytworami stykamy się codziennie, chcemy czy nie), warto popierać pomysł Hilla, który nawiasem mówiąc wyjeżdża obejmować placówkę dziś jedną z najważniejszych dla Waszyngtonu, bo Koreę Południową, z bombą atomową po drugiej stronie.<br>W każdym razie Hill nie musiał nawet długo architektów nakłaniać (dołączył Piotr Młodzianowski); przygotowali oni projekt nie biorąc wynagrodzenia, z czystej miłości do sztuki. Składa się z kilkunastu rysunków z objaśnieniem, z których jeden, najważniejszy, czytelnikom prezentujemy. Czy jest ładny? - To próba przywołania fasady pałacu Branickich, dość wierna, choć nie ma już planów tej budowli wzniesionej przez Henryka Marconiego w 1878 r. - tłumaczy współautor Jacek Czeczot Gawrak. Marconi to