Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 36/37
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
Ja i Marcin jesteśmy razem od 15 lat jak stare dobre małżeństwo. Nie mamy nic przeciwko formalnym związkom, ale nie potrafimy wytłumaczyć, dlaczego życie "na kartę rowerową" bardziej nam pasuje. Poznaliśmy się, kiedy obydwoje mieliśmy za sobą nieudane związki. Najpierw pojawiła się przyjaźń, potem zostaliśmy parą. Kiedy Marcin musiał opuścić wynajmowany dom, zaproponowałam, żeby wprowadził się do mnie. Dziś trochę żałuję, że ominęły mnie takie romantyczne chwile, jak oświadczyny, zaręczyny itd., ale mój ukochany powtarza, że najważniejsze jest to, co się dzieje między nami. I ma rację. Już raz w życiu byłam panną młodą i nie udało się. Dziś pamiętam tylko
Ja i Marcin jesteśmy razem od 15 lat jak stare dobre małżeństwo. Nie mamy nic przeciwko formalnym związkom, ale nie potrafimy wytłumaczyć, dlaczego życie "na kartę rowerową" bardziej nam pasuje. Poznaliśmy się, kiedy obydwoje mieliśmy za sobą nieudane związki. Najpierw pojawiła się przyjaźń, potem zostaliśmy parą. Kiedy Marcin musiał opuścić wynajmowany dom, zaproponowałam, żeby wprowadził się do mnie. Dziś trochę żałuję, że ominęły mnie takie romantyczne chwile, jak oświadczyny, zaręczyny itd., ale mój ukochany powtarza, że najważniejsze jest to, co się dzieje między nami. I ma rację. Już raz w życiu byłam panną młodą i nie udało się. Dziś pamiętam tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego