Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
długie, proste rzęsy - dwa jedwabiste, czarne wachlarzyki. Dorzucił: - Wygrałem dwie olimpiady - z polskiego i angielskiego. Pozwól, że się przedstawię: Konrad Bitner.
- Jedwabińska - powiedziała nieco apatycznie.

Trochę go dotknęło, że nie robił na niej takiego wrażenia, jak na innych dziewczynach. Żadnego strzelania oczami, zachęcających chichotów, łapania za rękaw, zarzucania zwierzeniami i wypytywania o jego osobiste życie.
- A ty? - spytał. - Jak masz na imię?
Zrobiła śmieszną minę, rozciągając zaciśnięte usta od ucha do ucha.
- Ge-no-we-fa - powiedziała takim tonem, jakby to miał być dowcip.
- Genowefa?
- Nie. Nie Genowefa. Aurelia.
- A więc Aurelia?
- To dosyć skomplikowane. Po co ci ta maska?
- I
długie, proste rzęsy - dwa jedwabiste, czarne wachlarzyki. Dorzucił: - Wygrałem dwie olimpiady - z polskiego i angielskiego. Pozwól, że się przedstawię: Konrad Bitner.<br>- Jedwabińska - powiedziała nieco apatycznie.<br><br>&lt;page nr=14&gt;Trochę go dotknęło, że nie robił na niej takiego wrażenia, jak na innych dziewczynach. Żadnego strzelania oczami, zachęcających chichotów, łapania za rękaw, zarzucania zwierzeniami i wypytywania o jego osobiste życie.<br>- A ty? - spytał. - Jak masz na imię?<br>Zrobiła śmieszną minę, rozciągając zaciśnięte usta od ucha do ucha.<br>- Ge-no-we-fa - powiedziała takim tonem, jakby to miał być dowcip.<br>- Genowefa?<br>- Nie. Nie Genowefa. Aurelia.<br>- A więc Aurelia?<br>- To dosyć skomplikowane. Po co ci ta maska?<br>- I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego