Potem odezwał się pierwszy sekretarz, dziękując za poparcie. A tydzień później przyszedł list od Ryśka. Ten także oglądał relację i był wstrząśnięty. <br>- Tak panu ufałem - pisał - uważałem, że jest pan porządnym człowiekiem, traktowałem prawie jak ojca. Nie widziałem, że jest pan tak fałszywy. Popierać to, co się teraz w Polsce wyrabia i firmować to własną twarzą to świństwo. Odwołujemy z Izą przyjazd i proszę o nas zapomnieć.<br>Odpisał od razu, tłumacząc, że to pomyłka, że nikogo nie afirmuje, po prostu został sfilmowany w czasie wiecu i nikt go o zgodę nie pytał. On, Michał, jak najbardziej popiera działanie Ryśka i prosi