Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
mam żadnych planów, może tylko jeden: żeby dojść do końca, zupełnie jakbym wchodziła na pustynię, jakby przede mną było tylko morze piasku i jedyny cel, po prostu przez to przebrnąć...
Dziwne, że nie płaczę, bez względu na to, co robię, i jakie mnie goni szaleństwo, po prostu nie płaczę, jakby wyschło we mnie źródło łez, jakbym już wszystkie wypłakała.
Kiedy przychodzę do domu, siadam na fotelu, podkurczam nogi, zapalam papierosa i zastygam, zamieram w nieczuciu, w niemyśleniu, godziny przepływają koło mnie i niczego ze sobą nie niosą, niczego nie obiecują. Może powinnam gdzieś wyjść, napić się wina, poczytać jakaś książkę, obejrzeć
mam żadnych planów, może tylko jeden: żeby dojść &lt;page nr=78&gt; do końca, zupełnie jakbym wchodziła na pustynię, jakby przede mną było tylko morze piasku i jedyny cel, po prostu przez to przebrnąć...<br>Dziwne, że nie płaczę, bez względu na to, co robię, i jakie mnie goni szaleństwo, po prostu nie płaczę, jakby wyschło we mnie źródło łez, jakbym już wszystkie wypłakała.<br>Kiedy przychodzę do domu, siadam na fotelu, podkurczam nogi, zapalam papierosa i zastygam, zamieram w nieczuciu, w niemyśleniu, godziny przepływają koło mnie i niczego ze sobą nie niosą, niczego nie obiecują. Może powinnam gdzieś wyjść, napić się wina, poczytać jakaś książkę, obejrzeć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego