czy jest kwit. Okazało się, że jest, że ten towarzysz zdążył nawiązać kontakt, oddał kwit, ale wkrótce potem został wzięty. Wtedy Staszek poprosił o kwit i powiedział, że on to bierze na siebie.<br>Udali się na dworzec. Najpierw Szczęsny przewąchał, czy nie ma obstawy, po czym Staszek zajechał dorożką i wyskakując dał numerowemu kwit, żeby wykupił bagaż, on tymczasem nada pilną depeszę. Poszedł do telegrafu, patrzy stamtąd, Szczęsny znów pilnuje od strony bufetu - tajniaków nie widać: numerowy wynosi obydwie walizki, rozgląda się za pasażerem, bo nikogo nie ma, dworzec prawie pusty. Staszek złapał jedną walizkę, Szczęsny drugą i pojechali dorożką do