Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 8 (sierpień)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
mu nie wierzy, ale klient wciąż powtarza, iż to prawda. Psychiatra zdenerwowany otwiera okno i każe facetowi latać. Facet bierze rozbieg i wyfruwa. Robi parę kółek i wraca do gabinetu. Lekarz zachwycony pyta, czy on też tak mógłby. Facet na to, że i owszem, trzeba tylko szybko machać rękami. Lekarz wyskakuje, spada, zabija się. A klient mruczy sobie pod nosem:
- Jak na Anioła Stróża to niezły ze mnie kawalarz.

Cała prawda

Adam do Pana Boga:
- Panie Boże, dlaczego stworzyłeś Ewę taką śliczną, taką piękną, taką uroczą?
Na to Pan:
- No, żebyś mógł ją pokochać, Adamie!
A dociekliwy Adam:
- Dobrze, ale czemu
mu nie wierzy, ale klient wciąż powtarza, iż to prawda. Psychiatra zdenerwowany otwiera okno i każe facetowi latać. Facet bierze rozbieg i wyfruwa. Robi parę kółek i wraca do gabinetu. Lekarz zachwycony pyta, czy on też tak mógłby. Facet na to, że i owszem, trzeba tylko szybko machać rękami. Lekarz wyskakuje, spada, zabija się. A klient mruczy sobie pod nosem:<br>- Jak na Anioła Stróża to niezły ze mnie kawalarz.<br><br>&lt;tit&gt;Cała prawda&lt;/&gt;<br><br>Adam do Pana Boga:<br>- Panie Boże, dlaczego stworzyłeś Ewę taką śliczną, taką piękną, taką uroczą?<br>Na to Pan:<br>- No, żebyś mógł ją pokochać, Adamie!<br>A dociekliwy Adam:<br>- Dobrze, ale czemu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego