Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
powtórzył niecierpliwie. Chciał być już sam. Blank zarzucił na ramię związane paskiem uchwyty pojemników. Jordan podał robotowi sondę i odeszli brnąc ciężko; arktan człapał za nimi, tak podobny z tyłu do zamaskowanego człowieka.
Rohan podszedł ku skrajnej wydmie. Z bliska zobaczył
wystający z piasku, rozszerzony u końca wylot emitora, który wytwarzał ochronne pole siłowe. Nie tyle, by sprawdzić jego obecność, ale po prostu z dziecinnej chętki zaczerpnął garść piachu i cisnął ją przed siebie. Poleciała smużką i jakby natknąwszy się na niewidzialne, pochyłe szkło, osypała się pionowo na ziemię.
Aż go ręce świerzbiały, żeby zdjąć maskę. Znał to dobrze. Wypluć plastykowy
powtórzył niecierpliwie. Chciał być już sam. Blank zarzucił na ramię związane paskiem uchwyty pojemników. Jordan podał robotowi sondę i odeszli brnąc ciężko; &lt;orig&gt;arktan&lt;/&gt; człapał za nimi, tak podobny z tyłu do zamaskowanego człowieka.<br>Rohan podszedł ku skrajnej wydmie. Z bliska zobaczył &lt;page nr=18&gt;<br>wystający z piasku, rozszerzony u końca wylot emitora, który wytwarzał ochronne pole siłowe. Nie tyle, by sprawdzić jego obecność, ale po prostu z dziecinnej chętki zaczerpnął garść piachu i cisnął ją przed siebie. Poleciała smużką i jakby natknąwszy się na niewidzialne, pochyłe szkło, osypała się pionowo na ziemię.<br>Aż go ręce świerzbiały, żeby zdjąć maskę. Znał to dobrze. Wypluć plastykowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego