Postanawia pójść. Ciekawość - potrzeba serca? Wyciąga też komżę, zabiera ją i idzie na spotkanie <br>Po drodze spotyka jednak grupę "zabawnej młodzieży", której celem jest "używać" życia. Alkohol, narkotyki, przyłożyć komuś kijem <orig>basball'owym</> - to najkrótszy program, sposób na życie tych ludzi. <br>Jest przerażony ich wyglądem, strojami, biegiem wydarzeń. Demolują co popadnie: wywrócenie śmietnika, zerwanie kwiatów, okrzyki, brzydkie wyrazy. Migają pięści, kij <orig>basball'owy</> - totalna destrukcja. Dostaje się w ich ręce ... Już go biją, zmuszają do podeptania zewnętrznego znaku spotkania z Chrystusem - komży, w której wcześniej na pielgrzymce Mu usługiwał. <br>Kiedy "dzicy" odchodzą jest czas na refleksję. Zaparł się Pana. Świadomość tego czynu ścina