inteligencji, pomijając i ignorując stany ducha i świat wartości bardziej powszechnych, wspólnych wielkim gromadom ludzkim.<br>Za taką wartość o najszerszym zasięgu i o niezniszczalnej trwałości, bo związaną z odwiecznym zmaganiem się człowieka z naturą, uważał Brzozowski pracę. Był przekonany, że tylko sztuka zespolona z najwartościowszą formą życia, tj. wynosząca do wyżyn i do godności ideału wysiłek i pracę ludzką, a więc wartość wieczną, może sama osiągnąć nieśmiertelność, trwać wiecznie, a przynajmniej tak długo, jak długo istnieć będzie ludzkość. Chodziło mu przy tym nie o pracę jako środek do życia, jako katorżny przymus i morderczy wysiłek, lecz o pracę jako radość i