Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
konwoju z Gibraltaru, okręty wojenne otworzyły ogień, bo nagle pojawiły się niemieckie samoloty, i jak podczas nalotów na Lwów wspinałem się z Renkiem na dach domu dziadków, tak teraz wybiegam z Felkiem i Albinem na pokład, pusty, ciemny, nie palą się nawet przyciemnione błękitne światła, i gdzieś daleko za nami wzbija się słup wody,
- To bomba głębinowa - odzywa się szeptem Felek. - Na pewno wykryto łódź podwodną...
i obaj z Albinem podziwiamy Felka: że wie wszystko i potrafi wyjaśnić, a mnie rozpryskujące się wysoko pociski działek przeciwlotniczych (a strzelają wszystkie, i na pokładach torpedowców, i kontrtorpedowców, i zwinnych ścigaczy) kojarzą się z
konwoju z Gibraltaru, okręty wojenne otworzyły ogień, bo nagle pojawiły się niemieckie samoloty, i jak podczas nalotów na Lwów wspinałem się z Renkiem na dach domu dziadków, tak teraz wybiegam z Felkiem i Albinem na pokład, pusty, ciemny, nie palą się nawet przyciemnione błękitne światła, i gdzieś daleko za nami wzbija się słup wody,<br>- To bomba głębinowa - odzywa się szeptem Felek. - Na pewno wykryto łódź podwodną...<br>i obaj z Albinem podziwiamy Felka: że wie wszystko i potrafi wyjaśnić, a mnie rozpryskujące się wysoko pociski działek przeciwlotniczych (a strzelają wszystkie, i na pokładach torpedowców, i kontrtorpedowców, i zwinnych ścigaczy) kojarzą się z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego