się wydawać fakt, że Diderot pisząc w 1773 roku o cechach, jakie aktor powinien w sobie wyrabiać, w imię prawdy teatru żądał, by emanowało z niego wyuczenie a nie czułość; uzasadniał ów wymóg tym, że wielekroć powtarzając przed widzami ten sam tekst, nie można przecież za każdym razem autentycznie się wzruszać, objawiana "czułość" jest więc wymuszona, zaprzecza "prawdzie". Ten postulat miał przyczynić się także do zdyscyplinowania aktorów; z ówczesnych świadectw wiadomo, jak fatalnie przygotowywali się do występów, nie ucząc się tekstu, nadrabiając braki emfatycznym stylem gry. Sceniczne niechlujstwo nie mniej drażniło młodych, ale idea "wyuczenia" słów i gestów, połączona z wymogiem