Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
Zamknął powieki.
- Ksiądz się źle poczuł?
- To przez pana pytania, skąd takie szalone pomysły? Cmentarz w parku!
- Pomysły literata. Czytałem w pewnej książce, tak dawno, że tytułu już nie pamiętam. Autor Szwed, może Norweg, ten ponury Skandynaw utrzymywał, iż taki pochówek przystoi artyście, przez swą bliskość z naturą, więc i z Bogiem - skłamał Jassmont.
Niezdrowo podniecała go bezradność kapłana. Jassmont miał najgłębsze przekonanie, na którym zbudował całą wizję świata, że artyści mają prawo i obowiązek przewodzić. Nie krzykliwi politycy, nie kapłani. Czymże oni są? Demagodzy i uzurpatorzy, mściwi i bezwzględni ignoranci. Żądający dla siebie przywilejów i powszechnego bicia czołem. Na ich bezeceństwa
Zamknął powieki.<br>- Ksiądz się źle poczuł? <br>- To przez pana pytania, skąd takie szalone pomysły? Cmentarz w parku!<br>- Pomysły literata. Czytałem w pewnej książce, tak dawno, że tytułu już nie pamiętam. Autor Szwed, może Norweg, ten ponury Skandynaw utrzymywał, iż taki pochówek przystoi artyście, przez swą bliskość z naturą, więc i z Bogiem - skłamał Jassmont.<br>Niezdrowo podniecała go bezradność kapłana. Jassmont miał najgłębsze przekonanie, na którym zbudował całą wizję świata, że artyści mają prawo i obowiązek przewodzić. Nie krzykliwi politycy, nie kapłani. Czymże oni są? Demagodzy i uzurpatorzy, mściwi i bezwzględni ignoranci. Żądający dla siebie przywilejów i powszechnego bicia czołem. Na ich bezeceństwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego