z których też były dumne, potem rozmowa schodziła na falbanki, zaszewki, wykroje, wreszcie wychodziły i Frau Gebauer zostawała sama ze swoją maszyną do szycia i strachem.<br><br>Herr Gebauer wracał z fabryki około trzeciej. Nadal był zwolennikiem Hitlera, ale oczy mu posmutniały, zamyślał się nieraz nad gazetą, a w nocy przewracał z boku na bok. Jako dobry Niemiec starał się za dużo nie mówić ani nie myśleć.<br><br>Gdy został zmobilizowany, Frau Gebauer przepłakała całą noc, a potem poszła do rzeźnika i powiedziała, że jest bardzo dumna. Rzeźnik powiedział, że on też dostał wezwanie i ogromnie się cieszy. Radosny nastrój poranka psuła tylko żona rzeźnika, która