Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
dziewucha przeczytała, to wierzyć
się nie chce, będą mieli rodzice pociechę, należy
im się, bo zgryzoty dosyć mają przez tę Donię, z tą
piwnicą, ile to już było komisji, coraz ważniejsze,
niedługo pewno jakiś minister przyjedzie
to obejrzeć, że też nikt nie widzi, że ta baba
ma nie w porządku z głową, dzieciaki to widzą,
a te komisje z taką powagą chodzą, oglądają,
przychodzą potem i wypytują, a co kto ma, a kto
do kogo przychodzi, naprawdę, ma rację matka
Marycha, człowiek się boi własnego cienia, to już
jest niemożliwe i jak co, to zaraz do Stróżki,
Stróżka powinna wszystko wiedzieć, pewnie
dziewucha przeczytała, to wierzyć <br>się nie chce, będą mieli rodzice pociechę, należy <br>im się, bo zgryzoty dosyć mają przez tę Donię, z tą <br>piwnicą, ile to już było komisji, coraz ważniejsze, <br>niedługo pewno jakiś minister przyjedzie <br>to obejrzeć, że też nikt nie widzi, że ta baba <br>ma nie w porządku z głową, dzieciaki to widzą, <br>a te komisje z taką powagą chodzą, oglądają, <br>przychodzą potem i wypytują, a co kto ma, a kto <br>do kogo przychodzi, naprawdę, ma rację matka <br>Marycha, człowiek się boi własnego cienia, to już <br>jest niemożliwe i jak co, to zaraz do Stróżki, <br>Stróżka powinna wszystko wiedzieć, pewnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego