przez ogromną większość malarzy wiecznej istoty malarskiego języka.<br>Sterling słusznie podkreśla, że to Cézanne ustawił martwą na tej wyżynie, na której nigdy przedtem, nie tylko w czasach greckich czy rzymskich, ale nawet w XVII wieku, nie była. Wbrew własnej woli w praktyce na parę dziesiątków lat hierarchię tematów odwrócił właśnie z powodu tego, że temat martwej jest najłatwiej od wszelkiej literatury uniezależnić.<br>Z opóźnieniem, ale tym fanatyczniej, odkrywaliśmy surową tradycję Cézanne'a i odczynialiśmy sztukę poprzez martwą właśnie od wszystkiego, co było nie wyrażoną środkami malarskimi literaturą. W Polsce właśnie, zatopionej w przeważnie źle malowanej literaturze nie tylko grottgerowskiej, matejkowskiej, ale i młodopolskiej