Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
i dodał: - Proszę.
Skinęła głową bez przekonania, ale ruszyła biegiem.
***
- To ostatnia - zdecydował się w końcu Kostek Zdrzałkowicz.
- Stary się wścieknie - ostrzegł go siedzący za konsoletą operator.
- Trudno. Za dużo słuchaczy wisi na telefonach, żeby puszczać muzykę i reklamy. To nie przepychanka w Sejmie. W domu Bauera wybucha trzy razy z rzędu, teraz jeden most wylatuje w powietrze, na drugi policja nikogo nie wpuszcza... Darujmy sobie rutynę.
- Ty tu rządzisz - westchnął tamten i zwolnił przycisk mikrofonu.
No dobrze. Do roboty.
- Dzień dobry - wplótł głos w końcówkę melodii. - Słucham.
- Dzwonię z samochodu, więc przepraszam za jakość. Jestem pod Raszynem. I pewnie pozostanę. Policja
i dodał: - Proszę.<br>Skinęła głową bez przekonania, ale ruszyła biegiem.<br>***<br>- To ostatnia - zdecydował się w końcu Kostek Zdrzałkowicz.<br>- Stary się wścieknie - ostrzegł go siedzący za konsoletą operator.<br>- Trudno. Za dużo słuchaczy wisi na telefonach, żeby puszczać muzykę i reklamy. To nie przepychanka w Sejmie. W domu Bauera wybucha trzy razy z rzędu, teraz jeden most wylatuje w powietrze, na drugi policja nikogo nie wpuszcza... Darujmy sobie rutynę.<br>- Ty tu rządzisz - westchnął tamten i zwolnił przycisk mikrofonu.<br>No dobrze. Do roboty.<br>- Dzień dobry - wplótł głos w końcówkę melodii. - Słucham.<br>- Dzwonię z samochodu, więc przepraszam za jakość. Jestem pod Raszynem. I pewnie pozostanę. Policja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego