Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
końcu łowić na Rynku ryby. Zniknął, podobnie jak Pan w Rękawiczkach, Pan z Drabiną, Pani z Budzikiem i Dziadek "Dużo Zdrowia Życzę", który sprzedawał turystom przedwczorajsze gazety. Coraz rzadziej pojawia się też Fotograf, zaopatrzony w aparat pogromca komunistów. Jeszcze czasem Fotograf wyśledzi dobrze zorganizowaną siatkę ubeków w znanej krakowskiej redakcji, zaaresztuje jej sekretarza i zrobi zdjęcie tajniakowi-artyście podczas odbywającego się z wielką pompą krakowskiego wernisażu.

Wódz

Ale Fotograf należy już do innej epoki. Z każdym rokiem chudnie i marnieje w oczach. Nawet jego aparat jest już bardzo wysłużony. Kilka lat temu przestał przewijać film, więc Fotograf nie zmienia kliszy.

Współczesny
końcu łowić na Rynku ryby. Zniknął, podobnie jak Pan w Rękawiczkach, Pan z Drabiną, Pani z Budzikiem i Dziadek "Dużo Zdrowia Życzę", który sprzedawał turystom przedwczorajsze gazety. Coraz rzadziej pojawia się też Fotograf, zaopatrzony w aparat pogromca komunistów. Jeszcze czasem Fotograf wyśledzi dobrze zorganizowaną siatkę ubeków w znanej krakowskiej redakcji, zaaresztuje jej sekretarza i zrobi zdjęcie tajniakowi-artyście podczas odbywającego się z wielką pompą krakowskiego wernisażu.<br><br>&lt;tit&gt;Wódz&lt;/&gt;<br><br>Ale Fotograf należy już do innej epoki. Z każdym rokiem chudnie i marnieje w oczach. Nawet jego aparat jest już bardzo wysłużony. Kilka lat temu przestał przewijać film, więc Fotograf nie zmienia kliszy.<br><br>Współczesny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego