już takich sportowych wyczynów. A Bułgar nawet nie zauważył, że przyjaciel ledwie zipie, ponieważ Wilek nie pokazał mu się aż do chwili, kiedy już całkiem przyszedł do siebie.<br>Wstydził się, że nie nadąża za młodością.<br>Kilkakrotnie spędzaliśmy razem wakacje. Najpierw w Pławowicach, potem w Zakopanem. Był świetnym kompanem. Tańczył tak zabawnie, że pękaliśmy ze śmiechu.<br>Wszystkie pas wykonywał solennie, prowadząc partnerkę z daleko odstawionym ramieniem, tak jak tańczyło się w latach dwudziestych. Zawsze miał wtedy poważną minę i widać było, że taniec był dla niego czymś takim, co należało celebrować. Raz zwróciłem mu uwagę, żeby nie machał tak szeroko rękami i