Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
chemię, tak nagle odkryli.
1120
Dla innych sama wypukłość kamienia,
Kiedy go weźmie się nad brzegiem rzeki,
Była nauką. Wystarczy ten moment,
Albo krwawiące okuniowe skrzela,
Albo, nim księżyc wzejdzie ponad chmurą,
1125
Płużenie bobra w miękkiej, sennej toni.

Bo kontemplacja gaśnie bez oporu.
Z miłości do niej trzeba jej zabronić.
A my szczęśliwsi byliśmy na pewno
Niż tamci, którzy z ksiąg Schopenhauera
1130
Czerpali smutek, słysząc, jak na dole,
Pod ich mansardą, huczy tingel-tangel.
I filozofia, poezja, działanie
Nie były, tak jak dla nich, rozdzielone.
W jedną łączyły się wolę? niewolę?
1135
Taka jest, przykra czasami, nagroda.

Jeżeli z
chemię, tak nagle odkryli.<br>1120<br>Dla innych sama wypukłość kamienia,<br>Kiedy go weźmie się nad brzegiem rzeki,<br>Była nauką. Wystarczy ten moment,<br>Albo krwawiące okuniowe skrzela,<br>Albo, nim księżyc wzejdzie ponad chmurą,<br>1125<br>Płużenie bobra w miękkiej, sennej toni.<br><br>Bo kontemplacja gaśnie bez oporu.<br>Z miłości do niej trzeba jej zabronić.<br>A my szczęśliwsi byliśmy na pewno<br>Niż tamci, którzy z ksiąg Schopenhauera<br>1130<br>Czerpali smutek, słysząc, jak na dole,<br>Pod ich mansardą, huczy tingel-tangel.<br>I filozofia, poezja, działanie<br>Nie były, tak jak dla nich, rozdzielone.<br>W jedną łączyły się wolę? niewolę?<br>1135<br>Taka jest, przykra czasami, nagroda.<br><br>Jeżeli z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego