1994, Andrzej Dunajski, Romuald Orzeł: "Grudniowe kule").<br>10 lat później na zdjęciu rozpoznali swego syna rodzice Zbigniewa Godlewskiego.<br>Przeciwnicy tej tezy wskazują jednak, że Godlewski miał poranioną całą lewą stronę twarzy, a lewa strona czaszki została przez kulę po prostu rozerwana.<br>Tymczasem na fotografiach nie widać w tym miejscu żadnych zaczernień, choć wydaje się, że powinny one jednak być widoczne.<br>Jeżeli chodzi o czas i miejsce śmierci, to wiadomo na pewno, że stało się to gdzieś w okolicy przystanku kolejki elektrycznej "Gdynia-stocznia".<br>Małgorzata Niezabitowska pisała onegdaj ("Tygodnik Solidarność", 1981/37), że człowiek ten zginął na peronie, zabity strzałem oddanym z