Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
jakoś i ja... Były takie małe, dwa i trzy lata, on pojechał gdzieś za pracą, nie wracał, a one wrzeszczały i wrzeszczały, a ja byłam młoda, bardzo młoda... Rozumie pan, pamiętam nawet jej usprawiedliwienia. Ale przede wszystkim dzieci, mój Boże, te dzieci. Wyłączyła je, jak się wyłącza kompa. Przestała karmić, zakneblowała, zamknęła w łazience, poszła się zabawić. Spokój. Pamiętam, jak to robię. Rozumie pan? Ja to pamiętam. I żeby to jeszcze było całkowicie obce, przekopiowane z cudzego życia... ale to się miesza, miksuje, przeplata, adaptuje do mojej własnej pamięci! W jednym ze wspomnień kocham się z tym jej/moim mężem pod
jakoś i ja... Były takie małe, dwa i trzy lata, on pojechał gdzieś za pracą, nie wracał, a one wrzeszczały i wrzeszczały, a ja byłam młoda, bardzo młoda... Rozumie pan, pamiętam nawet jej usprawiedliwienia. Ale przede wszystkim dzieci, mój Boże, te dzieci. Wyłączyła je, jak się wyłącza kompa. Przestała karmić, zakneblowała, zamknęła w łazience, poszła się zabawić. Spokój. Pamiętam, jak to robię. Rozumie pan? Ja to pamiętam. I żeby to jeszcze było całkowicie obce, przekopiowane z cudzego życia... ale to się miesza, miksuje, przeplata, adaptuje do mojej własnej pamięci! W jednym ze wspomnień kocham się z tym jej/moim mężem pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego