Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
tamtą stronę. Przywarł do ściany Żwir sypał się spod ich nóg i z łoskotem opadał na wybrukowany dziedziniec. Chłopiec nie śmiał otworzyć oczu, nie miał siły poruszyć się z miejsca. Tkwił pod ścianą jak sparaliżowany.
Naraz wszystko ucichło, a cisza, która teraz nastała, była groźniejsza od krzyku i ruchu. Noc zakrzepła w swej głębi, świat zdrętwiał i ostygł. Maniuś miał wrażenie, że tkwi w samym jądrze tej drętwoty.
Po chwili otworzył jednak oczy. Nieśmiało spojrzał na wznoszące się przed nim mury. Stały milczące, posępne i groźne. Na dole, nad jeziorem, słychać było głośne przekleństwa uciekających. Barak opustoszał. Z otwartych drzwi i
tamtą stronę. Przywarł do ściany Żwir sypał się spod ich nóg i z łoskotem opadał na wybrukowany dziedziniec. Chłopiec nie śmiał otworzyć oczu, nie miał siły poruszyć się z miejsca. Tkwił pod ścianą jak sparaliżowany.<br>Naraz wszystko ucichło, a cisza, która teraz nastała, była groźniejsza od krzyku i ruchu. Noc zakrzepła w swej głębi, świat zdrętwiał i ostygł. Maniuś miał wrażenie, że tkwi w samym jądrze tej drętwoty.<br>Po chwili otworzył jednak oczy. Nieśmiało spojrzał na wznoszące się przed nim mury. Stały milczące, posępne i groźne. Na dole, nad jeziorem, słychać było głośne przekleństwa uciekających. Barak opustoszał. Z otwartych drzwi i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego