oskarżonego o zabicie 10 września ubiegłego roku minister spraw zagranicznych &lt;name type="place"&gt;Szwecji&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Anny Lindh&lt;/&gt;. Rozprawa odbywa się w sali mającej 100 miejsc dla publiczności; 90 zarezerwowano dla mediów. Procesowi towarzyszą zrozumiałe emocje. Zabicie &lt;name type="person"&gt;Anny Lindh&lt;/&gt; wywołało szok. Kojarzyło się z niewyjaśnionym dotychczas zabójstwem premiera &lt;name type="place"&gt;Szwecji&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Olofa Palmego&lt;/&gt; przed osiemnastoma laty. Tamten zamach spowodował głęboką traumę w zbiorowej świadomości Szwedów. Obawiano się, że historia może się powtórzyć i morderca &lt;name type="person"&gt;Anny Lindh&lt;/&gt; nigdy nie zostanie wykryty.&lt;/&gt;<br>Stało się jednak inaczej i cała &lt;name type="place"&gt;Szwecja&lt;/&gt; wie już dokładnie, przez kogo i w jaki sposób &lt;name type="person"&gt;Anna Lindh&lt;/&gt; została zabita. Dowody rzeczowe są niepodważalne, a podejrzany przyznał się