są również mokre.<br>Tym razem nieco baczniej rozejrzała się na wszystkie strony. Sebastian przestał szczekać, bo stwierdził węchem, że to ja narobiłem owego szmeru. Ale jakby mu tego było mało, podbiegł do mego domku i, zapewne czując mnie przez szparę w nie domkniętych drzwiach, tuż przed progiem zatrzymał się i zamachał ogonem.<br>Zenobii nie trzeba było więcej wskazówek, aby mieć pewność, że to ja właśnie pływałem po jeziorze. Wzruszyła ramionami i, jakby domyślając się, że ją obserwuję, obciągnęła na sobie pidżamę, a potem z ubolewaniem pokiwała głową, dając mi do zrozumienia, że uważa mnie za wariata, który robi jakieś podejrzane wyprawy