ich szerzej, więc już wtedy powinienem był trochę czegoś się domyślić.<br>Bo co do Smoka i Dziadzia, to ci od razu zaczęli tego Ryśka urządzać, ściągając z łóżek, po małżeńsku obok siebie ustawionych, pierzyny i piernaty, zbędne poduszki i jaśki, i moszcząc z nich chłopakowi wygodne legowisko na podłodze.<br>Dziadzio zamachnął się tą poduszeczką z angory, jak dyskiem, frunęła na piec, strącając luźne kartki "Przyjaciółki", porozkładane w pokoju gęsto dla ochrony przed kurzem i błotem, a i spod materaców dobywa się szelest gazet, to pewnie żeby się włosie nie prószyło na podłogę, <page nr=172> Smok więc huśta się na posłaniu, aż jęczy całe łóżko